Wielki trening!


 (Bonnie i Prince)
14 kwietnia wybieramy się z siwa na zawody skokowe! Nie planujemy jechać żadnej wysokiej klasy, bo to nasz pierwszy raz, ale chcemy już zacząć. Prawdopodobnie pojedziemy 2 kategorie- 50 cm jako „czysta klasa” (to znaczy jak przejedziesz bez zrzutki, dostajesz rozetkę), a druga klasa, jaka jedziemy, będzie 65 lub 75. Z chęcią pojechałabym na ta wyższą, ale nie wynajmujemy przyczepy, tylko jedziemy tam konno, a ze zawody są wieczorem, to nie chcemy wracać, kiedy już będzie ciemno, bo kawałek jedziemy droga. Stajnia, w której są zawody, jest obok nas (15 minut autem, a 45 konno), a zawody zaczynają się o 5. Szczerze mówiąc już, nie mogę się doczekać! 
zeszła niedziele skakałyśmy parkur złożony z 4 do 6 przeszkód i ogólnie siwa szla okej, skakałyśmy najpierw malutkie przeszkody (może z 40 cm), a potem zaczęłyśmy skakać parkur na 60 cm. Brykała tylko raz po przeszkodzie, a to jest już bardzo duży progres. Raz się również spłoszyła i zaczęła dębowac, ale koniec końców i tak się super spisała. Po jeździe pojechaliśmy na spacer z 2 innymi końmi, to właśnie stajni, w której są zawody, wiec, żeby odpocząć po skokach, poszła w 2-godzinny teren stepem. Trochę obawiałam się jak będzie szla na drodze, ale była dosyć grzeczna. Na początku była trochę spięta, a potem już mega rozluźniona szla. Dzisiaj planujemy pójść na mały plac do crossu, bo słyszałam, ze wczoraj został otworzony, a tam też możemy poskakać parkury, na piątek planujemy zrobić UJ, a w niedziele skakać parkur na placu. W piątek mam ostatni dzień w szkole, wiec do zawodów będę codziennie w stajni. Planuje jeździć w poniedziałek i środę a w pozostałe dni ja wylonzowac, żeby się poruszała, ale nie zmęczyła jakoś strasznie. 
Z Dexterem idzie mi coraz lepiej. Ostatnio wyjechaliśmy w pierwszy jego teren i był bardzo grzeczny. Jechaliśmy kawałek droga (to totalnie bez problemu, w tym ze za nami jechał autobus i trochę się spiął, ale i tak jechał super), a reszta drogi była parokilometrowa ścieżka wzdłuż rzeki, to tam to już w ogóle perfekcyjny był. No cóż, chyba to taka natura cobów. W niedziele, moja 12-letnia kuzynka wzięła go z nami w teren 2-godzinny, i z łatwością go prowadziła. 
Na placu idzie mu już coraz lepiej. Nadal nie ma zbytnio kondycji i łatwo cię meczy, ale już jestem w stanie na nim jeździć 30 minut, normalnie trenując, a on nie jest jeszcze padnięty. Z nim planuje, w poniedziałek pewnie zacznę lonżowanie go na jakieś malutkie przeszkody, może trochę skoków luzem, żeby się zaczął przyzwyczajać do jakiś małych przeszkód. Z siodła na razie pracujemy nad płynnymi przejściami i trochę dodań i w kłusie i w galopie. Dexter idzie coraz lepiej na kontakcie i już się nie wiesza na pysku, tylko sam stara się podnosić głowę, a to już duża zmiana. Dalej trochę rozlatuje się w galopie, ale już jest niebo w porównaniu tego, co było.
Na gorze na stronie, powinny wam się pojawić podstrony z imionami koni. Możecie tam trochę przeczytać na ich temat i zapoznać się który koń jest jaki.
No dobrze, ja postaram się dodawać posty trochę częściej, ogarnę trochę więcej zdjęć, bo u nas pogoda się rozjaśnia wiec no cóż... oby do lata :)
         (Bonnie i Dexter)

Komentarze

Popularne posty